Zbigniew Jakubas ma prostą receptę na zyski. Uważa, że za spółkę nie warto płacić więcej niż sześcio-, siedmiokrotność jej wyniku operacyjnego, powiększonego o amortyzację (EBITDA) Puls Biznesu więcej Ale warto poczytać komentarze pod powyższym artykułem w PB. Oto jeden z ważniejszych głosów krytycznych: "Analiza oparta jedynie na EBIDTA jest niewiarygodnie uproszczona i nie pozwala na sformułowanie rzetelnych wniosków. Więc jeżeli ktoś stosowałby tylko ten jeden współczynnik (EBIDTA x6lub 7) to nie będzie uwzględniał: - zysku/straty na inwestycjach - zysku/straty na operacjach finansowych (np. obrót papierami wartościowymi, różnice kursowe itp.) Wartość spółki liczona tylko na podstawie przemnoenia EBIDTA nie uwzględni również ewentualnych przychodów wynikających z inwestycji w przeszłości: - wprowadzenia nowych produktów na rynek czy uruchomenia nowego zakładu produkcyjnego - zmniejszena kosztów działalności w ostatnim okresie - nawiązania współpracy z innymi firmami, partnerami - pozytywnych lub negatywnych tendencji na rynku i wielu innych To tak gwoli wątpliwości, dlaczego w portfelu "analityka" mogą być akcje nie spełniające tych kryteriów." |